Transport

Im wyższa maska SUV-a, tym większe zagrożenie

Maski samochodów rosną o pół centymetra rocznie, zwiększając ryzyko śmiertelnych wypadków – dowodzi nowa analiza T&E i Clean Cities. Z przeprowadzonych testów wynika, że kierowcy samochodów z wysoką maską nie widzą dzieci nawet do dziewiątego roku życia.

Im wyższa maska SUV-a, tym większe zagrożenie
Im wyższa maska SUV-a, tym większe zagrożenie
  • Większe samochody są odpowiedzialne za większą liczbę śmiertelnych wypadków – zwiększenie wysokości maski z 80 do 90 cm podnosi ryzyko śmierci dzieci, dorosłych pieszych i rowerzystów o 27%.
  • Kierowcy samochodów z bardzo wysoką (130 cm) maską nie widzą dzieci do około dziewiątego roku życia w momencie, kiedy te stoją bezpośrednio przed autem.
  • SUV ważący dwie tony powoduje 16 razy więcej uszkodzeń jezdni niż samochód ważący jedną tonę.

Najnowsze badanie T&E i Clean Cities pokazuje, że maski samochodów w Europie stają się coraz większe – rosną średnio o pół centymetra rocznie. Głównym powodem jest duża popularność SUV-ów. Ich udział w rynku europejskim wzrósł z 10% w 2012 roku do 56% w 2023 roku. Te duże auta zajmują więcej miejsca w miastach i zwiększają ryzyko wypadków.

Z badania, które objęło kraje UE, Wielką Brytanię i Norwegię wynika, że w 2024 roku średnia wysokość maski nowych samochodów wynosiła 83,8 cm – to o 7 cm więcej niż w 2010 roku (76,9 cm). Testy wykazały, że kierowcy samochodów z bardzo wysoką maską (130 cm) nie widzą dzieci do około dziewiątego roku życia, jeśli te stoją bezpośrednio przed pojazdem. To pierwsza taka analiza na poziomie europejskim.

Obecnie zarówno na poziomie UE jak i krajowym nie ma przepisów, które ograniczałyby wysokość maski samochodu. Natomiast niektóre miasta jak np. Paryż, Lyon czy Kolonia wprowadzają wyższe opłaty postojowe dla większych aut. Takiego rozwiązanie nie ma jeszcze w żadnym polskim mieście. Uważam, że biorąc pod uwagę to, że SUV-y zajmują więcej miejsca, a także szybciej niszczą nawierzchnię drogi, a w polskiej praktyce także chodników - zróżnicowanie opłat byłoby uzasadnione. – komentuje Nina Józefina Bąk, dyrektorka Clean Cities Campaign.

Wyższe maski zwiększają siłę zderzenia i pogarszają widoczność

W czasie wypadku wysoka maska uderza pieszego w górną część ciała, uszkadzając często narządy wewnętrzne. Przy prędkościach do 50 km/h rośnie też ryzyko, że pieszy zamiast zostać odepchnięty zostanie wciągnięty pod samochód. Analiza przeprowadzona w Belgii (na podstawie 300 000 wypadków) pokazuje, że zwiększenie wysokości maski z 80 do 90 cm podnosi ryzyko śmierci pieszych, rowerzystów i innych niechronionych uczestników ruchu o 27%.

Wysoka maska to też mniejsze pole widzenia. Testy T&E pokazały, że kierowca Ram TRX – samochodu z najwyższą maską w Europie – nie widzi dzieci do 9. roku życia, stojących tuż przed autem. W przypadku Land Rovera Defendera są to dzieci do około 4,5 roku życia.

Coraz większe samochody to nie tylko problem braku miejsca, ale też zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa. Im większe auto, tym mniej widzi jego kierowca – a to szczególnie niebezpieczne dla dzieci, pieszych i rowerzystów. Potrzebujemy zdecydowanych działań, które dadzą mieszkańcom to czego chcą: bezpiecznych, zielonych i spokojnych ulic bez monstrualnych pojazdów. Ograniczenie prędkości do 30 km/h, oddzielone ścieżki rowerowe i zmiany w przestrzeni wokół szkół dające priorytet dzieciom i pieszym (czyli szkolne ulice) – to absolutne minimum, jeśli naprawdę zależy nam na tym, żeby każdy w Warszawie mógł czuć się dobrze i bezpiecznie. – wyjaśnia Julia Trzcińska, Clean Cities Campaign.

T&E i kampania Clean Cities apelują do UE i Wielkiej Brytanii, by do 2035 roku wprowadzić limit wysokości maski samochodów – maksymalnie 85 cm. To miałby być pierwszy krok w kierunku powstrzymania dalszego powiększania się aut. Taki termin dałby producentom czas na dostosowanie projektów i produkcji. Organizacje wzywają też rządy i samorządy do sprawiedliwszego ustalania podatków i opłat za parkowanie – tak, by zależały one od wagi i rozmiaru pojazdu. Dziś w większości krajów najlepszym dostępnym wskaźnikiem jest masa auta, aż do momentu kiedy dane o wielkości staną się powszechnie dostępne.

Także w Polsce SUV-ów jest coraz więcej. Kupujących je ludzi reklamy przekonują o ich większej wygodzie i bezpieczeństwie. Ale reklamy to nie rzeczywistość, a fałszywe poczucie bezpieczeństwa samo w sobie może być problemem. – komentuje Urszula Stefanowicz z Polskiego Klubu Ekologicznego Okręgu Mazowieckiego. – Mogłoby być inaczej, gdyby opodatkowanie pojazdów i związane z ich użytkowaniem opłaty były bardziej zróżnicowane w zależności od ich masy, wymiarów i emisyjności. A docelowo konieczne jest uregulowanie maksymalnych wymiarów aut osobowych na poziomie unijnym, by nałożyć na producentów ograniczenia. Samochody nie mogą rosnąć bez końca, bo ulice i miejsca parkingowe nie są z gumy. Bez tego nie damy rady chronić najbardziej wrażliwych uczestników ruchu, czyli poruszających się pieszo i na rowerze dzieci.

Streszczenie raportu w języku polskim – TUTAJ 

Raport w języku angielskim – TUTAJ 

Źródło: Clean Cities

Następny artykuł