Od Włoch po Hiszpanię, od Francji po Albanię lokalne społeczności wyszły na ulice, aby domagać się od władz w swoich miastach zamknięcia ulic przed szkołami dla samochodów. W Polsce akcja odbyła się w Warszawie, przy ul. Ks. Ignacego Skorupki.
Ta oddolna kampania, prowadzona w całej Europie, odbywa się w cieniu trwającej wojny w Ukrainie i podkreśla konieczność walki kontynentu o uniezależnienie się od rosyjskiej ropy. Jednym ze sposobów, aby tego dokonać, jest ograniczanie ruchu samochodowego wokół szkół i zmiana codziennych nawyków transportowych.
Akcja #StreetsForKids jest koordynowana przez Clean Cities Campaign (Kampanię na rzecz Czystych Miast) - sieć ponad 60 organizacji pozarządowych i grup aktywistów działających wspólnie na rzecz przejścia europejskich miast na bezemisyjną mobilność do 2030 roku. Do udziału w akcjach zmobilizowało się ponad 150 lokalnych partnerów i grup rodziców w 40 miastach i 10 krajach. W sumie akcja odbyła się na ponad 380 ulicach Europy.
Szkolne ulice podnoszą bezpieczeństwo, ale też kształtują całą tkankę miejską.
- W Polsce Szkolne ulice służą jako parkingi i drogi dojazdowe dla samochodów. Są zanieczyszczone, niebezpieczne i betonowe. - mówi Agnieszka Krzyżak-Pitura, prezeska Fundacji Rodzic w mieście - Dlatego dzisiejszym wydarzeniem chcemy rozpocząć rzetelną dyskusję o tym, jak stopniowo zmieniać przyszkolne ulice.
Zmiany mogą mieć charakter czasowy (obowiązywać tylko w godzinach szczytu dowożenia dzieci lub ich dowożenia i odbierania, np. przez 45 min) lub stały (czasem końcówki ślepych uliczek lub krótkie fragmenty ulic bezpośrednio przed budynkiem szkoły można zamknąć na stałe). Wprowadzanie takich zmian powinno być poprzedzone dialogiem z władzami szkół, nauczycielami, rodzicami i mieszkańcami okolic szkoły oraz audytem bezpieczeństwa ruchu pieszego i rowerowego w otoczeniu szkół, a także połączone z inwestycjami w nowe przyszkolne parkingi dla rowerów, bezpieczniejsze przejścia dla pieszych i inne rozwiązania zapewniające dzieciom bezpieczną przestrzeń przed szkołą.
- W Polsce powstały już pierwsze szkolne ulice – we Wrocławiu, Warszawie. Plany w tym zakresie ma też Kraków. Na razie są to projekty pilotażowe. Z pewnością potrzebne jest upowszechnienie tej idei wśród władz samorządowych, w administracji szkolnej oraz wśród rodziców polskich dzieci. Utworzenie szkolnej ulicy samo w sobie nie wymaga niemal żadnych nakładów finansowych. Potrzebne są tylko szerokie informowanie o korzyściach, dobra wola władz miejskich i szkolnych oraz poświęcenie trochę czasu na konstruktywny dialog – wyjaśnia Urszula Stefanowicz z Polskiego Klubu Ekologicznego Okręgu Mazowieckiego.
"Ulice szkolne" są ważnym elementem mobilności bezemisyjnej, zapewniającej więcej miejsca dla ludzi i zmniejszającej zależność od samochodów w miastach: w Londynie jest ich 500, w Paryżu 170, w Barcelonie 120. Efekty osiągnięte w europejskich miastach potwierdzają, że szkolne ulice są skutecznym sposobem na zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza i poprawę bezpieczeństwa w bezpośrednim sąsiedztwie szkół. Badanie przeprowadzone w Londynie wykazało, że ulice szkolne pozwalają ograniczyć emisję dwutlenku azotu (z samochodów z silnikami Diesla) nawet do 23%, a jednocześnie znacznie zmniejszają natężenie ruchu w ciągu dnia.
Miasta są odpowiedzialne za ponad 70% emisji gazów cieplarnianych: obecny kryzys klimatyczny wymaga szybkiej i głębokiej transformacji. Jak pokazuje najnowszy raport IPCC, potrzebne są pilne działania w celu zmniejszenia ruchu samochodowego na terenach miejskich oraz promowania jazdy na rowerze, ruchu pieszego, transportu publicznego i współdzielonej mobilności.
Ponadto trwający konflikt na Ukrainie uwydatnia konieczność zmniejszenia zależności krajów europejskich od importu ropy. Jak wskazała MAE, ograniczenie popytu w sektorze transportu jest niezbędne do osiągnięcia tego celu. Rządy krajowe i władze miast powinny jak najszybciej zacząć wdrażanie szerokiej gamy dostępnych rozwiązań (regulacyjnych, administracyjnych, finansowych) polityki w zakresie ograniczania emisyjności transportu. Ulice szkolne są ważnym elementem tej układanki, ponieważ spory procent codziennych miejskich podróży to przejazdy do i ze szkół.
- Dzisiaj tysiące dzieci odzyskało ulice na własne potrzeby, aby jeździć na rowerze, chodzić, bawić się, rysować i uczyć się. Zrobiły to, aby potwierdzić swoje prawo do oddychania czysty, powietrzem, przestrzeni do zabawy i bezpieczeństwa w drodze do i ze szkoły - powiedziała Barbara Stoll, dyrektor Clean Cities Campaign - W tym europejskim dniu aktywizmu prosimy burmistrzów, aby zobowiązali się do zamknięcia dla samochodów wszystkich ulic przed szkołami do 2030 roku, zaczynając działania od początku kolejnego roku szkolnego.
Akcji towarzyszy apel skierowany do władz Prezydenta Rafała Trzaskowskiego oraz do burmistrzów dzielnic m. st. Warszawy w sprawie tworzenia w stolicy kolejnych szkolnych ulic, przyjęcia celu utworzenia ich dla wszystkich przedszkoli, szkół podstawowych i średnich (z uzasadnionymi wyjątkami) do 2030 roku oraz wyznaczenia celów pośrednich, a takze rozpoczęcia dialogu z grupami rodziców, szkołami i organizacjami społeczeństwa obywatelskiego na temat ulic szkolnych i bezpieczeństwa dzieci na trasie dom-szkoła. Pod apelem podpisał się takze Polski Klub Ekologiczny Okręg Mazowiecki.
Apel jest dostępny TUTAJ.
Żródło: Fundacja Rodzic w Mieście