„Strefa działa od zaledwie dwóch miesięcy, a już spotkała się z dużymi protestami społecznymi. Dlatego urzędnicy podjęli decyzję o przeprowadzeniu dwóch nadzwyczajnych sesji Rady Miasta Krakowa, które mają pomóc w rozwiązaniu problemu.” – wyjaśnia Wojciech Przywała. „Protestujący przedsiębiorcy wskazywali, że też cenią sobie działania proekologiczne, jednak ten projekt Strefy ich zdaniem nie został zbyt dokładnie przemyślany.” – dodaje.
Głosy radnych były w tej sprawie podzielone. Cześć uważała, że wystarczy dokonać drobnych zmian logistycznych, aby Strefa zaczęła pełnić właściwą rolę. Jednak drudzy sugerowali, że na ten moment nie warto używać tego narzędzia, ponieważ jest ono niedoskonałe i powinno być zmienione.
Sprawę komentuje na Facebooku radna miasta Krakowa Nina Gabryś: „Głosowałam za strefą czystego transportu z pełnym przekonaniem, że jest to działanie na rzecz miasta, w którym da się oddychać, które dba o zdrowie swoich mieszkańców/ek i działa innowacyjnie na rzecz walki ze smogiem. Oczywiście kilka spraw trzeba poprawić już dzisiaj, jak np. wjazd karawany, kurierów czy fizjoterapeutów, i tu się chyba wszyscy zgadzamy. Co do rezygnacji z SCT, czy też poszerzenia jej o tak wiele wyjątków, że traci sens, nie zgadzam się z tym. Mieszkańcy przede wszystkim zasługują na to, by powietrze krakowskie nie zabijało. Zdrowie jest jednak ważniejsze niż komfort dojazdu samochodem.”
Pod koniec sesji odbyło się głosowanie, w trakcie którego krakowscy radni przyjęli poprawki do uchwały o Strefie Czystego Transportu na Kazimierzu. Zakładają one, że w dniach poniedziałek - piątek, w godzinach 9:00-17:00, do strefy będą mogli wjechać klienci sklepów, restauracji itd., czyli w zasadzie wszyscy. Projekt poparli radni PiS, część radnych PO oraz radni z klubu prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego. Warto zwrócić uwagę, że pierwotnie do Strefy Czystego Transportu mogły wjeżdżać tylko samochody elektryczne, wodorowe, na gaz CNG oraz auta mieszkańców i taksówki. Podsumowując, można uznać, że krakowscy radni i urzędnicy wsłuchali się w głos protestującej przeciwko Strefie grupie mieszkańców i przedsiębiorców, ale tym samym znacząco zmniejszyli ekologiczną funkcję Strefy.
Autor tekstu i zdjęcia: Wojciech Przywała